| strona główna | sieć alarmowa | odpowiedzi na pytania | nasze referencje | wiadomości | komunikaty |


WIADOMOŚCI
PL-CB RADIO


 RATUJ  SIĘ  KTO  MOŻE
 

    O podzielenie się swoimi poglądami na temat łączności Obrony Cywilnej poprosiliśmy Jerzego Płókarza - Prezesa Społecznej Krajowej Sieci Ratunkowej.



 

    Oczywiste jest to, że przy żadnym zagrożeniu na większą skalę nigdy nie wystarczy jeden rodzaj służby. Najczęściej zachodzi konieczność uruchomienia szybkich działań wielu służb.
 
    Aby było to możliwe koniecznym jest funkcjonowanie koordynatora działań. Moim zdaniem nie może być takim koordynatorem żadna ze służb ratowniczych, bowiem w bezpośredniej akcji ma ona do wykonania konkretne zadania i zadania te całkowicie ją absorbują.
 
    Uważam, że służba koordynacji działań ratowniczych musi być osobną służbą, mającą wyłącznie takie zadanie. Powinna to być służba Wojewody i to Wojewoda lub Wicewojewoda powinien nią kierować.
 
    Przemawia za tym ponadresortowa pozycja wojewody na szczeblu województwa, co w sposób naturalny nadaje takiej służbie hierarchiczne usytuowanie.
 
     Dla sprawnego funkcjonowania takiego systemu niezwykle ważnym elementem jest odpowiednio skonstruowany system łączności (SIEĆ WSPÓŁDZIAŁANIA), w którym sieci takie jak straży pożarnej lub innych służb ratowniczych są jedynie elementem spełniającym zadanie kierowania działaniami danej służby przez jej kierownika.
 
    Tymczasem sieć koordynatora ma mu umożliwić koordynację działań oraz możliwość szybkiego określenia zadań poszczególnych służb biorących udział w akcji, a ponadto zapewnić pełny obraz aktualnej sytuacji i przepływ informacji pomiędzy kierownikami poszczególnych służb.
 
    System ten musi zapewniać takie możliwości zarówno w warunkach stacjonarnych jak i ze stanowiska ruchomego.
 
    System łączności współdziałania musi przede wszystkim spełniać poniższe warunki:

1.Zapewniać szybki bezpośredni dostęp do każdego odcinka działań (patrząc w/g pionowego schematu ideowego w dół; dostęp w górę   powinien być ograniczony).

2.Zapewnić ciągły wgląd w przebieg całości działań na   każdym odcinku.
 
3.Być własnością koordynatora działań - Wojewody. Wszelkie inne stacje stanowią jedynie element Systemu na zasadach podporządkowania.
 
4.Działać całodobowo i móc skutecznie reagować na otrzymany sygnał o wystąpieniu zagrożenia.
 
5.Zapewniać możliwość natychmiastowego ostrzeżenia i poinstruowania ludności na zagrożonym terenie.
 
6.Mieć możliwość wykorzystania wszelkich istniejących systemów łączności jako swojej składowej.
 
7.Posiadać odpowiedni klucz kryptonimów, który zapewni korzystającym z niego jasne rozeznanie co do rangi stacji (operatora) prowadzącego korespondencję.
 
8.Posiadać odpowiedni regulamin pracy w systemie oraz stały nadzór przestrzegania określonych w nim zasad i kontroli sprawności systemu. System "martwy" nie zadziała w sytuacji zagrożenia!
 
9.Mieć zapewnioną sprawność w sytuacjach ekstremalnych - brak zasilania sieciowego, katastrofy obiektów budowlanych itp - z zachowaniem łączności bezpośredniej i przy użyciu przenośnych źródeł zasilania.
 
10.Być odporny na możliwość unieruchomienia go przez osoby działające z zewnątrz - dotyczy to zwłaszcza konfliktów międzypaństwowych.
 
11.W systemie musi działać koordynator łączności nadzorujący drożność systemu oraz właściwy przepływ informacji - zwłaszcza w czasie prowadzonych akcji z wykorzystaniem systemu.
 
12.Działać w paśmie częstotliwości zapewniającym z jednej strony wygodne w użytkowaniu rozwiązania techniczne, z drugiej strony odpowiedni zasięg w łączności bezpośredniej.
 
13.Nie należy stosować rozwiązań polegających na przeszukiwaniu pasma częstotliwości i wybieraniu wolnego w danej chwili kanału radiowego bowiem system taki jest oparty na stacji przekaźnikowej i wystarczy, że stacja ta zostanie unieruchomiona, a wówczas wszystkie urządzenia automatycznie staną się bezużyteczne. Ponadto stosowany w takim przypadku system kodowania w sposób istotny ogranicza możliwość monitorowania przebiegu wydarzeń na poszczególnych odcinkach działań.

 a)bezpośredni zasięg łączności trankingowej (przeszukiwanie pasma częstotliwości) Policji - popularnie zwany Ericsson) jest 10 razy krótszy niż występujące potrzeby dla systemu wojewódzkiego.

    Moim zdaniem najbardziej nadaje się tu do wykorzystania system łączności bezprzewodowej Obrony Cywilnej, która będąc poprzez Wojewódzki Inspektorat OC integralną częścią Urzędu Wojewódzkiego jako jedyna dysponuje możliwością prowadzenia bezpośredniej łączności ze wszystkimi rodzajami służb oraz z jednostkami sił zbrojnych, w tym z lotnictwem. Ponadto system łączności Obrony Cywilnej jest zorganizowany właśnie pod kątem prowadzenia działań oraz alarmowania w przypadku wystąpienia zagrożenia.
 
    Uważam, że tworzenie nowych systemów będzie musiało pochłonąć olbrzymie środki finansowe oraz że z uwagi na brak odpowiednich uregulowań prawnych, napotka na wiele trudności uniemożliwiających realizację przedsięwzięcia.
 
    W roku 1993 ówczesny Szef Sztabu Obrony Cywilnej Kraju, Pan Pułkownik Janusz Bagiński zlecił opracowanie takiego właśnie systemu łączności. W czasie gdy pełniłem funkcję Krajowego Koordynatora Łączności Ostrzegania i Alarmowania Obrony Cywilnej, opracowałem taki system.
 
    Niestety aktualnie sieć ta nie funkcjonuje w zaprojektowanym wymiarze. Podczas niedawnej powodzi, Pan Feliks Dela - obecny Szef Obrony Cywilnej Kraju nie wiedział nawet czym w zakresie łączności dysponuje. W relacjach z powodzi i późniejszych podsumowaniach problem braku łączności był stawiany niemal na pierwszym miejscu.
 
    Nic dziwnego, bowiem jak się okazało, społeczeństwo polskie kryje w sobie olbrzymi potencjał możliwości. Do wykorzystania tego potencjału w sytuacjach zagrożenia jest jednak niezbędna sprawna łączność, dzięki której można koordynować działania i w pełni wykorzystać wszystkie istniejące możliwości.

    Powszechnie znana jest opinia, że służby Obrony Cywilnej w okresie zagrożenia powodziowego nie były w stanie niczym koordynować.
 
    Uważam, że główną przyczyną takiego stanu rzeczy jest doprowadzenie funkcjonowania systemu łączności Obrony Cywilnej do stanu szczątkowego. Ja osobiście obwiniam za taki stan rzeczy obecnego Szefa Obrony Cywilnej Kraju - Pana Feliksa Delę, któremu wielokrotnie, jeszcze przed powodzią sygnalizowałem pilną potrzebę zajęcia się problemem łączności. Przedstawiałem mu również istniejące w tym zakresie opracowania i możliwości. Niestety wszystko to było bezskuteczne.
 
    Uważam, że system łączności Obrony Cywilnej można doprowadzić do pełnej sprawności niemal bezinwestycyjnie. Wystarczy zastosować odpowiednie rozwiązania organizacyjne oraz w sposób właściwy stale nadzorować i kierować jego funkcjonowaniem.
 
    Uważam także, że należy natychmiast dokonać niezbędnych rozwiązań, zapewniających możliwość szybkiego uruchomienia i współdziałania różnych służb w sytuacji zagrożenia. Teoretycznie tragedia (niekoniecznie powódź) może przecież mieć miejsce już jutro.
 
    Zarówno społeczeństwo jak i kierownictwo Obrony Cywilnej Kraju powinno sobie zdawać sprawę z tego, że gdy na przykład ulegnie wypadkowi choćby jedna (z bardzo wielu poruszających się na co dzień po naszych miastach) cysterna np. z chlorem, to od sprawnego, odpowiednio przygotowanego systemu łączności będzie zależało czy w mieście wojewódzkim zginie o sto tysięcy ludzi mniej.
 
    Przerażającym jest to, że aktualnie w przypadku takiej katastrofy Obrona Cywilna nie będzie w stanie dosłownie nikogo skutecznie ostrzec i tym samym uchronić od strasznej śmierci, a Szef Obrony Cywilnej Kraju w dalszym ciągu nie potrafi wprowadzić prostych rozwiązań organizacyjnych, które mogą zadecydować o życiu wielu tysięcy ludzi.
 
    Warto zaznaczyć, że sprawny system łączności Obrony Cywilnej jest nieodzowny również  przy mniejszych wypadkach, które mają miejsce na co dzień. Tysiące ludzi mogłoby żyć, gdyby sprawny system łączności pozwolił na szybkie skoordynowanie działań odpowiednich służb.

    Na zakończenie chciałbym wyrazić jeszcze jedną opinię. Słyszałem, że Szef Obrony Cywilnej Kraju Pan Feliks Dela tłumaczy, że na razie nie można nic zrobić bowiem najpierw musi nastąpić reforma administracyjna kraju, a dopiero potem można będzie budować systemy dostosowane do nowego podziału administracyjnego kraju. Uważam, że w przypadku łączności jest to nieprawda.

    Mieszkańcy, zakłady pracy, szkoły, rozgłośnie radiowe, studia telewizyjne, jednostki służb profesjonalnych, a nawet urzędy pozostaną. Co najwyżej zmieni się nazwa tych ostatnich.
 
    Bezsprzecznym jest jednak to, że w sytuacji zagrożenia, zawsze będzie potrzebna z nimi łączność. Nic nie stoi zatem na przeszkodzie aby zorganizować taką już teraz. Później będzie jak znalazł.
 
    W przeciwnym wypadku, jeśli jakaś katastrofa zdarzy się zanim zostanie do końca przeprowadzona reforma administracyjna kraju, po raz kolejny dotrze do nas stwierdzenie obecnego Szefa Obrony Cywilnej Kraju Pana Feliksa Deli, że nie spodziewał się, że nastąpią aż takie skutki - jak to było
 

w Kuźni Raciborskiej gdy zginęli strażacy,

w Gdańsku gdy na skutek zdetonowania ładunków  walący się wieżowiec dobił ewentualnie jeszcze żywych ludzi znajdujących się w gruzach,
 
czy podczas powodzi, gdy dla Pana Feliksa Deli nadchodzące do Urzędu Szefa Obrony Cywilnej Kraju meldunki nie stanowiły zapowiedzi niczego szczególnego.

 

 


    Ciekawe ile wynosi wynagrodzenie Szefa Obrony Cywilnej Kraju wypłacane z naszych podatków, bo wydaje się, że ktoś wyznaje starą zasadę: Czy się stoi, czy się leży ...........

Nam natomiast nasuwa się takie stare polskie powiedzenie:

Ratuj się kto może!